Łowicz

Łowicz 2015

Plan

03.10.2015 r. (sobota)

Spotkanie godzina 7:50 Dworzec kolejowy Warszawa Śródmieście z biletami do Sochaczewa Kolejami Mazowieckimi na godz. 8:04. (przewóz rowerów bezpłatny)
Przyjazd do Sochaczewa godz. 9,01.
9:15 Wyjazd – trasa; Sochaczew – Bolimów – Nieborów, (30 km)
11:15 – 12:15 zwiedzanie parku i wystawy w Nieborowie
12:30 – 13:30 obiad w Nieborowie
13:30 – 13:00 przejazd do Arkadii, (5 km)
13:30 – 14:30 zwiedzanie parku w Arkadii,
14:30 – 15:00 przejazd do Łowicza, (7 km)
15:00 – 18:00 zwiedzanie Łowicza
18:00 uczestnictwo we Mszy Św. w Bazylice Katedralnej w Łowiczu.
19:13 wyjazd pociągiem Kolei Mazowieckich do Warszawy Śródm. (przewóz rowerów bezpłatny), przyjazd do Warszawy godz. 20,41.

Razem do przejechania około 45 km

Wspomnienia

Wspaniała, jesienna pogoda na zwiedzanie. Frekwencja jak zawsze dopisała. Po kilku przygodach w pociągu, gdzie maszynista nie chciał zabrać Andrzeja (drzwi przycięły jego rower), czy też alarm wywołany przez Mirkę – dojeżdżamy do Sochaczewa grupą 19-osobową. Jedziemy w stronę Łowicza mijając po drodze Bolimów, Nieborów, gdzie zostajemy oprowadzeni przez przewodnika (rowerowego z grupy „Szprycha” działającej w Łowiczu) po pałacu i parku zbudowanym przez prymasa Michała Radziejowskiego w końcu XVII w. Jedziemy dalej i wita nas Arkadia ze swoim romantycznym parkiem krajobrazowym założonym przez Helenę z Przeździeckich Radziwiłłową. Przepiękny park z jeziorkiem i budowlami takimi jak Świątynia Diany czy Akwedukt, wykorzystywanymi do spacerów, a także służący jako tło do zdjęć młodym parom.
Jadąc ciągle za przewodnikiem wjeżdżamy do Łowicza i udajemy się prosto do Bazyliki katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja (rynek Kościuszki), gdzie w pośpiechu słuchamy przewodnika. Lekko ponaglani, wychodzimy składając życzenia jeszcze nie małżonkom, ale już oczekującym na wejście do kościoła. (Jaka ona była piękna ;)) . No i nareszcie po wielu trudach głodni i zmęczeni mamy przystanek na obiad w Restauracji „Polonia”. Jeden długi stół sprzyja wspólnym pogawędkom. Potem następuje krótka seria przejazdów pomiędzy kolejnymi punktami zwiedzania (kościoły, klasztory, pomniki). Ta część zwiedzania m. in. drugiego rynku (rynek Kilińskiego), kościołów kończy się mszą w tej samej katedrze. Po wysłuchaniu słowa bożego udajemy się prosto na dworzec PKP gdzie po sforsowaniu kilkudziesięciu stopni kładki nad linią kolejową wsiadamy do pociągu. Żegnamy się z Andrzejem i Tomkiem którzy pozostają na miejscu i odjeżdżamy do domu.
Dziękujemy wszystkim za miłą atmosferę i z niecierpliwością czekamy na dalsze plany wycieczek
– A. W. Fijałkowscy