Gietrzwałd i Św. Lipka
Moja pierwsza pielgrzymka rowerowa
Organizowana przez p. Jacka i Elżbietę Michalskich.
Wyruszamy w tę podróż z Ursynowa w Warszawie, potem pośpiech, strach, że się spóźnimy, metrem do Kościoła na Mszę Świętą i to jeszcze gdzie! W prezbiterium!
Dla mnie było to duże przeżycie, bo po raz pierwszy uczestniczyłam we mszy św. będąc w prezbiterium.
Po Mszy Świętej, którą odprawił ks. Adam (uczestnik pielgrzymki) udaliśmy się na Dworzec Centralny – po drodze Pałac Kultury i Centrum skąd po wielu utrudnieniach związanych z zakupem biletów i załadunkiem rowerów ruszyliśmy pociągiem w stronę Olsztyna o godzinie 7:00 z Warszawy Centralnej.
Pielgrzymka liczyła 17 osób.
Pociąg jechał na początku powoli i ociężale, w miarę jak oddalaliśmy się od Warszawy coraz szybciej. W pociągu jest dobra atmosfera głodni zostali nakarmieni i napojeni.
Po drodze mijaliśmy następujące stacje:
- Legionowo
- Nowy Dwór Mazowiecki
- Nasielsk
- Ciechanów
- Mława
- Iława
- Działdowo
- Nidzica
- Olszytnek
- Olsztyn Zachodni, gdzie dwoje pielgrzymów omyłkowo wychodzi z pociągu ale znów mamy szczęście i udaje im się wsiąść ponownie po czym pociąg rusza dalej,
- Olsztyn Główny
i przesiadka na peron 4 do pociągu na Kętrzyn, ale już z mniejszymi trudnościami, bo jest wagon na rowery i spokojnie pokonujemy następujące stacje: - Wipsowo
- Czerwonka
- Korzele
- Totkimy
- Kętrzyn
Wreszcie około godziny 12:00 jesteśmy na miejscu.
Z Kętrzyna w naszej wędrówce rowerowej kierujemy się do Wilczego Szańca, gdzie zwiedzamy kwaterę Hitlera i odpoczywamy po przejechaniu około 11 km pod górę.
Zjechać powrotem do Kętrzyna jest o wiele łatwiej. Zatrzymujemy się po drodze na stacji CPN w celu usunięcia usterki w rowerze koleżanki. W Kętrzynie też zjedliśmy pyszny obiad. Po obiedzie wyruszyliśmy do Św. Lipki, było trudno dla mnie, ale udało się dojechać i dzięki mojej przyjaciółce zdążyłam na koncert w Kościele, gdzie jest Matka Jedności Chrześcijan. Po koncercie zakwaterowanie i piękny wieczór, bo ksiądz Adam przy ognisku i pieczonym chlebie pięknie śpiewał a my z nim, między innymi „wyruszył kiedyś Pan”, „Zjednoczeni w Duchu” , a na dobranoc „Kołysanka do Maryi”
Kładziemy się spać zmęczeni ale w pogodnych nastrojach.
Drugi dzień wita na deszczem, ale to nic idziemy na Mszę Świętą o godzinie 7:00, śniadanie i ruszamy w drogę. Jest lepiej ale i tak jadę na końcu. Kierujemy się na Gietrzwałd, mijamy Lutry i jedziemy przez malownicze zakątki Mazur.
Jest trudno ale cudownie. Pada ale ktoś poda cukierka i znów fajnie.
Ktoś poczeka, powie, że niedaleko bo tylko 10 km (łatwo powiedzieć) do postoju i odpoczynku i znowu dalej. Piękna roślinność, lasy, pagórki, kwiaty wodne i tak dobijamy do Dobrego Miasta w sobotę około 15:30 na obiad.
Oczywiście byli tacy, co pięknie i szybko mknęli tj. ksiądz Adam, Maciej najmłodszy uczestnik pielgrzymki i Hania. Po obiedzie i odpoczynku ruszyliśmy dalej przez Różankę, Jonkowo i wreszcie Sanktuarium Maryjne Gietrzwałd.
Po zakwaterowaniu w Domu Pielgrzyma idziemy na Apel Jasnogórski i modlimy się przed Cudownym Obrazem Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej.
Później spotykamy się w kaplicy Domu Pielgrzyma z księdzem Adamem i idziemy spać.
Rano po porannej toalecie idziemy o godzinie 7:00 na Mszę Świętą, po Mszy śniadanie następnie ksiądz Adam odprawia nam piękną drogę krzyżową, w której wszyscy uczestniczymy, później robimy pamiątkowe zdjęcia, dziękujemy księdzu za uczestnictwo, Elżbiecie i Jackowi wpisujemy się w album i ruszamy do Olsztyna.
Jest ciepło ale za to wietrznie, pokonujemy odległość około 18 km. Dojeżdżamy do Olsztyna nad Łyną założony około połowy XIV wieku. Zwiedzamy muzeum Warmii i Mazur.
W Olsztynie spokojnie wchodzimy na wieżę, podziwiamy krajobraz Olsztyna, Stare Miasto. Posileni obiadem ruszamy do domów.
Jest pięknie, jesteśmy szczęśliwi, zadowoleni, uśmiechnięci, szkoda, że to koniec ale może spotkamy się na następnej pielgrzymce.
Chciałam podziękować wszystkim uczestnikom pielgrzymki, a przede wszystkim moim Przyjaciołom Eli i Jackowi – bo chyba tak tylko mogę o Nich powiedzieć, że mnie karmili, ubierali i dbali i czułam się z Wami bardzo dobrze.