Wilno 2007
4-8 lipca 2007r.
Dzień I: Środa 4.07.2007 r.
12 osób przy Kościele. Wspólna modlitwa tradycyjnie przy ołtarzu Matki Boskiej Częstochowskiej.
W wielkim pośpiechu pojechaliśmy na stację metra i dotarliśmy do Dworca Centralnego.
Na dworcu dołączyła reszta pielgrzymów i wspólnie razem pojechaliśmy do Augustowa.
Odprowadzili nas ubiegłoroczni pielgrzymi tj. Magda i Tadeusz.
W Augustowie czekała na nas Ela z Marcinem. W dobrych nastrojach w słoneczku rozpoczęliśmy jazdę szlakiem rowerowym zatrzymując się na posiłki. Naszą kawalkadę prowadziła Zosia, narzucając wszystkim stałe tempo. Całość peletonu zamykał Andrzej, aby nikt nie pozostał sam w podróży. W czasie drogi pokonywaliśmy trudy leśnych duktów z wieloma przeszkodami w postaci rozlewisk i piaszczystych łach. Na szczęście przez całą drogę nie zmokliśmy. Po przybyciu o godzinie 16 do klasztoru i pozostawieniu rowerów w naszej kwaterze noclegowej, pieszo udaliśmy się na wzgórze. Czas pozwolił na zwiedzenie komnat papieskich kościoła, zabudowań eremów i wierzy.
W kościele Andrzej i Agnieszka pięknie poprowadzili I Tajemnicę Chwalebną Różańca, którą wspólnie głośno odmówiliśmy. W drodze na nocleg spotkała nas niespodzianka – nieplanowany rejs statkiem Papieskim po Wigrach – jednym z piękniejszych jezior na Suwalszczyźnie.
Jezioro to ma 22 km2 powierzchni i 72 km linii brzegowej oraz 60 m głębokości.
Rejs uprzyjemniała nam załoga opowiadając o podróży Papieża Polaka oraz o innych przygodach związanych ze statkiem, który został zbudowany przez Niemców w 1941r. Podziwiając obrazy pięknej przyrody spostrzegliśmy orła bielika na drzewie. Zrobił nam niespodziankę i zatoczył krąg nad statkiem. Nasze dziewczęta zmotywowane lotem orła odśpiewały piosenkę „Orła cień” oraz „Barkę”, „Augustowskie Noce” i wiele innych pieśni pielgrzymkowo-obozowych. We wspaniałych nastrojach udaliśmy się do domu na wspólną wieczerzę.
Dzień II: Czwartek 5.07.2007 r.
Już w nocy padał ulewny deszcz i grzmiało. Rano mieliśmy wielkie obawy co do naszego przedsięwzięcia, ale po porannej Mszy Świętej w zabytkowym kościele dojechaliśmy szczęśliwie do Sejn. Po drodze spotkaliśmy dwóch Austryjaków na rowerach. W Sejnach zwiedziliśmy kościół i klasztor. Znowu zaczęło padać, próbowaliśmy przeczekać ten deszcz w jednej z miejscowych restauracji, jednak deszcz padał bez ustanku aż zrobiło się późno i zdecydowaliśmy się jechać dalej. Do granicy pozostało 12 km – jakoś przejechaliśmy, ale im dalej do celu tym było trudniej. Sami sobie nie wierzymy, że to było możliwe. Tego dnia przejechalismy prawie 60 km, ale w niespotykanie trudnych warunkach. Deszcz zmieniał się w ulewę, duży ruch samochodowy, pod drodze brak miejsc przystankowych w których można by się ogrzać, coś zjeść i skorzystać z toalety. Jednym słowem wyjątkowe spiętrzenie utrudnień, ale mimo to z Bożą pomocą dotarliśmy na nocleg jeszcze szczęśliwsi, że udało nam się pokonać przeciwności losu. Na szczęście siostry Elżbietanki otoczyły nas serdeczną opieką i od razu poczuliśmy się wspaniale. W czasie późnych rozmów powierzyły nam swoje intencje do Matki Bożej Ostrobramskiej i bardzo prosiły o modlitwę od której to zależy ich los w tym mieście. Kilka lat temu siostry kupiły dom i od 2 lat nie mogą otrzymać zgody na jego remont i przebudowę. Z kolej Matka Przełożona zakonu poinformowała ich, że jeżeli nie będą miały gdzie mieszkać to będą musiały opuścić parafię w Olitusie. Miasto liczy około 70 tys. mieszkańców: stara część po brzegu nowa po lewej stronie brzegu.
W mieście tym znajdowały się duże zakłady mięsne, które dziennie produkowały 20 wagonów wędlin. Miasto jest stare , ale największy rozwój nastąpił za czasów komunizmu w Rosji. Obecnie w starych koszarach carskich stacjonuje Polsko-Litewski batalion NATO. Kościół jest w budynku dawniej cerkwi należącej niegdyś do garnizonu carskiego. Za czasów komunizmu mieścił się w nim dom kultury i były tam organizowane dyskoteki. Opowiedziano nam historię mężczyzny i kobiety, którzy na jednej z takich zabaw się poznali, następnie wzięli ślub, a później chrzcili dzieci w tym samym kościele. Obecnie chodzą tutaj do na msze – wszystko w jednym domu.
Piosenka
W czasie tej pielgrzymki powstała poniższa piosenka pielgrzymkowa:
Nasza pielgrzymeczka
Jedzie z Warszawy
I to wszystko czyni
Dla Bożej sprawy
Deszcz nas Nie żałuje
Rower dalej pruje
Tylko dalej pruje
Prosto do Wilna
Nasza pielgrzymeczka
Jedzie z Warszawy
A Pan Bóg nam leczy
Zmęczone stawy
Choć wciąż mokro było
Bez spięć się obyło
Zgodnie nam się żyło
pięknie było hej
Nasza pielgrzymeczka
Jedzie z Warszawy
Pan Zygmunt na przedzie
Ryś grupę wiedzie
Jacek nadzoruje
Zosia opiekuje
Marcin z Ela dbają
By nikt nie zginął
Maciek mały z tatą
Dzielnie prowadzi
Tajny taniec brzucha
Zenon nam zdradzi
Siostry w 3 kompletach
Piastów w trzech facetach
No i zakochane
gołąbeczki dwa
Wilno czas opuścić
Oczy pełne łez
Nasi Austriacy
pojechali też
Matce się kłaniamy
Wilno w sercu mamy
I ten cudny wyjazd
Choć już nadszedł kres
Ale to nie koniec
Pielgrzymka wciąż trwa
Bo za co dziękować
Każdy z nas przecież ma
Panie daj mi pokój
Bądź w mym każdym kroku
Bym ja nie zabłądził
Na ścieżkach życia