Częstochowa 2006
Pierwsza pielgrzymka grupy rowerowej do Częstochowy na Jasną Górę odbyła się w dniach 11-14 sierpnia 2006 r.
Powstała wówczas pieśń przewodnia, której treść znajduje się poniżej.
Pieśń przewodnia
Warszawska Pielgrzymka Piesza Nr 295
Grupa 4 a – ROWEROWA
Mamo nasza Mamo Jasnogórska Pani
Czy ty o tym dobrze wiesz
Że my Cię kochamy na rowerach gnamy
Pielgrzymkowo modląc sięMamo nasza Mamo Jasnogórska Pani
Jadąc przez zielony las
Chociaż kaski mamy
Bardzo Ci ufamy
że Ty nie zawiedziesz nasA Mama tylko na nas patrzy i przestrzega nas,
że na naukę i poprawę przyszedł wreszcie cz-a-sMamo nasza Mamo Jasnogórska Pani
Podaj nam pomocną dłoo
Kręte drogi nasze
Wyrównamy z czasem
Gdy dotrzemy przed Twój tronMamo nasza Mamo Jasnogórska Pani
Chcemy podziękować Ci
że na naszej drodze
że na naszej drodze
sami dobrzy ludzie szli.
Muzyczną inspiracją była melodia piosenki zespołu Niebiesko-Czarni (dopisek późniejszy – 10 marca 2015).
Wspomnienia
Gazetka Parafialna BRAT Nr 10 (112), październik 2006
Dnia 11 sierpnia 2006 r. 26 osobową grupą wyruszyliśmy na pielgrzymkę rowerową na Jasną Górę. Była to grupa 4a stanowiąca integralną częśd Warszawskiej Pieszej Pielgrzymki.
Start nastąpił z kościoła pod wezwaniem bł.Władysława z Gielniowa, patrona Warszawy, gdzie po Mszy św. rozpoczynającej naszą drogę ksiądz Proboszcz Jacek Kozub pobłogosławił nas i poświęcił nasze rowery.
Poprzez Las Kabacki ruszyliśmy w kierunku Piaseczna, gdzie czekała na nas pierwsza niespodzianka. Siostra Basia, która wielokrotnie uczestniczyła w Pieszej Pielgrzymce do Częstochowy, a teraz pomimo wielkiej chęci nie mogła pojechad z nami, przygotowała dla nas 50 smacznych kanapek i gorącą herbatę.
Z pełnymi żoładkami w bardzo dobrych nastrojach ruszyliśmy w dalszą drogę.
Mijając Jazgarzew, Łoś, Grrójec i Bielsk po 60 km dotarliśmy do klasztoru o.o.Paulinów w
Łęczeszycach. Po drodze zatrzymywaliśmy się w mijanych kościołach parafialnych, gdzie posilaliśmy ciało i ducha.
Pierwszy nocleg spędziliśmy w pomieszczeniach klasztornych śpiąc na karimatach i w śpiworach. Gościnność ks.Proboszcza i p.Wiesi przerosła nasze oczekiwania, a smak wiśniowych konfitur pamiętamy do dzisiaj. Dzieo zakooczyliśmy wieczorną modlitwą i Apelem Jasnogórskim w kościele z pięknym wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, która nasze zmęczenie wynagrodziła dobrym snem.
Rano, rześcy i wypoczęci, ruszyliśmy na szlak w kierunku Opoczna. I znowu czekała nas miła niepodzianka. Dołączyła do nas jedna z sióstr, która z powodu swoich obowiązków nie mogła być z nami od początku.
Po drodze odwiedziliśmy ostatnią właścicielkę Wilanowa, księżnę Annę Wolską z Branickich, w jej dworku w Daokowie. Z wielką uwagą i zaciekawieniem słuchaliśmy opowieści o zawiłych i trudnych losach jej i jej rodziny. Swoim przybyciem sprawiliśmy jej ogromną niespodziankę, więc z radością poświęciła nam kilka chwil. Na pożegnanie wspólnie pomodliliśmy się i zaśpiewaliśmy „Barkę”.
W Nowym Mieście nad Pilicą o.o.Kapucyni oprowadzili nas po muzeum bł.o.Honorata Koźmińskiego, a ss.Sercanki (bezhabitowe) ugościły nas smacznym żurkiem z kiełbasą oraz zupą pomidorową.
W Odrzywole przy pomniku Jana Pawła II uczciliśmy pierwsze 100 km, a w Drzewicy w XVII-wiecznym kościele podziwialiśmy piękne witraże.
Ksiądz w czasie Mszy św. serdecznie nas pobłogosławił na dalszą drogę. Natomiast po Mszy św. rowerowym szpalerem powitaliśmy Młodą Parę, która właśnie przyjechała zawrzeć związek małżeński.
Późną porą dotarliśmy na nocleg do Opoczna.
Jednak pomimo zmęczenia, część naszej grupy pojechała do pobliskiego Gielniowa, miejsca urodzenia bł.Władysława, patrona naszej parafii i Warszawy.
Skoro świt zbudziły nas kościelne dzwony wzywające na niedzielną Mszę św., a wspaniała siostra Miecia przygotowała na śniadanie pyszną jajecznicę.
Z dużą energią, chłodzeni poranna mżawką, ruszyliśmy kierując się do Wielgomłynów.
Po drodze, w Paradyżu, uczestniczyliśmy w wyjątkowej modlitwie różańcowej.
Olbrzymi drewniany różaniec był rozwieszony na dziedzińcu kościelnym, a wierni przechodzili od dziesiątki do dziesiątki.
W dalszej drodze trafiliśmy do małego kościółka w Skórkowicach, gdzie przeczekaliśmy burzę o porzez bardzo piękny park krajobrazowy dotarliśmy na obiad do Przedbórza. Sceneria i urok parku sama zachęcała do modlitwy, więc odmówilismy koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Wieczorem w Wielgomłynach w dostojnych murach zabytkowego klasztoru przyjęli nas bardzo serdecznie na posiłek i nocleg oo.Paulini. Pomimo zmęczenia wieczorem ułożyliśmy słowa piosenki na cześć Matki Boskiej Częstochowskiej.
Ostatniego dnia bylismy na Mszy św. jeszcze przed wschodem słońca.
Przy akompaniamencie naszego wspaniałego gitarzysty odspiewaliśmy „Kiedy ranne wstają zorze” i ruszyliśmy w kierunku Jasnej Góry.
W Św. Annie, wspomożeni gorącą herbatą klasztorną, odtańczyliśmy menueta, którego zainicjował towarzyszący nam kleryk.
Tego dnia pobiliśmy wszelkie rekordy prędkości, siły, wytrwałości i radości. Świadomość rychłego dołączenia do Warszawskiej Pieszej Pielgrzymki dodawała nam energii i otuchy.
Dużym przeżyciem było uczestniczenie we wspólnej eucharystii na Przeprośnej Górce.
Nasza rowerowa grupa wzbudzała spore zainteresowanie pątników. Połaczeni z IV grupą WPP, prowadząc rowery, dotarliśmy na Jasną Górę, serdecznie witani przez mieszkańców Częstochowy i o.Melchiora, przewodnika grupy IV.
Wielkim przeżyciem i poruszeniem serc było dotarcie przed obraz Jasnogórskiej Madonny, przed której tronem złożyliśmy nasze troski, ofiarując trud naszego pielgrzymowania.
Przeżyliśmy cztery wyjątkowe dni, które na zawsze zostaną w naszej pamięci.
Wyruszyliśmy jako grupa nieznajomych, w wróciliśmy bliżsi sobie, z chęcią dalszych spotkań i kontynuowania wyjazdów rowerowych.
Wspominamy przeżyte chwile modlitwy, rozmowy i przygody, które dały nam tyle radości.
Dziękujemy Matce Bożej za opiekę nad nami, za szczęśliwą drogę i powrót do naszych domów.
W tym miejscu pragniemy również gorąco podziękować wszystkim osobom, które pomogły w
przygotowaniu, realizacji naszej pielgrzymki, a w szczególności:
Proboszczowi parafii bł.Władysława z Gielniowa – ks. prałatowi Jackowi Kozubowi,
Przeorowi parafii w Łęczeszycach – o.Stanisławowi Go,
Proboszczowi parafii św.Bartłomieja w Opocznie – ks.Janowi Wojtan,
Przeorowi parafii w Wielgomłynach – o.Cyrylowi Motyl,
oraz wielu bezimiennym dobrym ludziom spotykanym na pątniczej trasie.
Jeszcze wiadomość z ostatniej chwili:
W sobotę 1-go września w 7-dmio osobowej grupie pojechaliśmy na rowerach drogą nad Wisłą do Czerska i Warki (65 km).
W Czersku zwiedziliśmy ruiny średniowieczne zamku książąt mazowieckich.
W Warce oglądaliśmy Park i Muzeum Kazimierza Pułaskiego oraz dotarliśmy do grobu i pomnika Piotra Wysockiego. Odwiedziliśmy też kościoły w Górze Kalwarii, Czersku i Warce.
Za otrzymaną łaskę, łączymy się w modlitwie dziękczynnej